ref.:
Trauma wgryza się do płuc
Za pięć minut zwiedzi mózg
Krople z nieba gryzą mnie
Czuję, ze jest Piekny Dzień
0 rh plus i mróz, gdybym
chciał, to bym się wiózł
Gdybym chciał, to bym miał
wóz,
Cóż…
Czas zaczynać już!
Lampa strąca światłem kurz
W radio piątka czy pięć pluz
Ja mam dość wszystkiego
Czego tylko dusza ma
zapragnie
Jestem na dnie
Czasem, jak śnieg spadnie,
to są świata
Morda moja uśmiechnięta,
Jak gałęzie skrzywionej choinki
Pod która kwitną upominki i
pomniki
Czasom ich pamięci
Niech się święci Pan Nasz
Zbawca
Gdyby wiedział co oprawca z
nimi robi
Mam dwie nogi
Zwiedzam nimi cały świat
Trasą 1, 2, 15
Gdzie świat właśnie mój się
kończy
Co nas łączy?
Może wiesz?
Ciepłe ściany?
Kwaśny deszcz?
Może auto, które ty popsute
masz
W nim to grasz, a gdy gnasz
Rzucasz
Złote kości w obolała moja
twarz
Co uszkodził dziadek czas…
Zapamiętaj!
Tylko raz
Piorun uderza w to miejsce
W twoim mieście,
Gdzie ja swoja drogę kreślę
Mrok ogarnia moim sercem
Już nie wierze w lepsze czasy
Adidasy, lowelasy, takiej hossy
Nie zaznali [m]
Czy są cali?
Czy Los chwali?
Mnie to wali
Serce mam ze stali
Zimne, jest jak kat
Z przodu gna
Z tylu kończy świat się
Jak we śnie
Kiedy śnię
Chwytam cie
Za rękę
Wstaje z lekiem
Czy doczekam dni mądrości?
Jak da Bozia – płaczą babci
mojej kości